Ferrata Tridentina
Via ferrata Brigata Tridentina al Pisciadù
Skąd wzięła się nazwa Ferrata Tridentina?
Pewnie większość miłośników ferrat w Dolomitach słyszała nazwę Via ferrata Brigata Tridentina. Znajduje się w Gruppo del Sella w samym sercu Dolomitów. Wysoką pozycję dla niej w rankingu popularności ferrat można w zakładach u bukmacherów obstawiać bez obaw. Ale historia jej powstania, podobnie zresztą jak innych ferrat, jest mało znana, a budowniczowie zostali zapomniani. A szkoda, bo to ciekawa opowieść, łącząca jak zawsze bywa w życiu: pasję, ciężką codzienną pracę, przypadek, przyjaźń, dobrą wolę i pieniądze, bez których trudno coś tak imponującego jak budowa ferraty zrealizować.
Już sama nazwa okazała się ciekawa. Autochtoni, których o nią pytałem, nie potrafili powiedzieć co znaczy, choć brzmi swojsko, trochę od Trento, trochę nie wiadomo jak co, ale po włosku, przyjemnie dla ucha. Pełna nazwa ferraty brzmi: Via ferrata Brigata Tridentina al Pisciadu. Informacje zawarte w nazwie tylko lekko posunęły nasze poszukiwania do przodu, łatwo odnalazłem pełną historię Brygady Tridentina, a warto przy okazji zaznaczyć, że oddziały alpini, w skład których wchodzi nasza brygada, czyli elitarne jednostki włoskich strzelców górskich, są prawdopodobnie najstarszym tego typu rodzajem wojsk na świecie. Powstały już w 1872 roku. Na początku ferraty wmurowano tablicę pamiątkową z oznaczeniem Sezione C.I.A. Bologna i Via ferrata Brigata Tridentina. Byłem ciekawy: dlaczego Tridentina, dlaczego Bologna? Co gorsze, przed mostkiem, prawie pod koniec drugiej części, jest jeszcze jedna tablica, a na niej ponownie Bologna, data, dwa nazwiska przewodników i 3 nazwiska alpini oraz dedykacja „COMPLETARONO CON QUESTA PASSERELLA LA FERRATA DEDICATA AGLI ALPINI DELLA BRIGATA TRIDENTINA” (Tą kładką zakończono ferratę zadedykowaną Alipni z Brygady Tridentina). I znowu te pytania – kim byli ci ludzie? Dlaczego właśnie ta data? Dziś setki miłośników wspinaczki każdego roku mijają tablice z nazwą ferraty, robią sobie przy nich pamiątkowe zdjęcia, i ruszają w górę. My też tak zrobiliśmy, ale pisząc przewodnik, musieliśmy jednak znaleźć odpowiedź na takie pytania. Odpowiedzmy więc na nie i opowiedzmy pokrótce historię budowy ferraty Brigata Tridentina.
Historia budowy Ferraty Tridentina
Pierwszy z przewodników, Germano Costner, jest ojcem, pomysłodawcą i twórcą tej ferraty, opowieść trzeba jednak zacząć znacznie wcześniej: w 1889 roku, gdy rozpoczęto budowę Pisciadu, w języku ladyńskim Pissadù-Hütte. Budowę tego przepięknie położonego na amfiteatrze u podnóża Cima de Pissadù schroniska zakończono w 1903 roku. Od strony Colfosco można było z pomocą przewodników dostać się do niego doliną Val Setus w 4-5 godzin, którą dziś najczęściej schodzimy z powrotem na parking. W czasie pierwszej wojny światowej ta trasa została dodatkowo miejscami oporęczowana i stanowiła drogę zaopatrzenia dla Kaiserjägrów1 Jego Cesarskiej Wysokości, pilnujących wejścia do doliny. Do końca wojny niewiele się zmieniło, dopiero pod jej koniec światowej schronisko poważnie ucierpiało. Na szczęście w 1924 roku rozpoczęto odbudowę dzięki wysiłkom S.A.T. Sosietà degli Alpinisti Trentini (Stowarzyszenie Alpinistyczne z Trento – w wolnym tłumaczeniu). W 1942 roku schronisko zakupiła sekcja C.A.I. Bologna, a jego rozbudowę sfinansował hrabia Cavazza, dedykując je swojemu synowi Franco, oficerowi alpini, który zginął w czasie II wojny światowej w walkach w Albanii. W 1946 roku zarządzającym schroniskiem został Germano Costner i tu zaczyna się nasza opowieść.
Po wojnie schronisko wyglądało jak cała Europa, zniszczone, zapuszczone i biedne. Wymagało bardzo dużo pracy, a klientów było niewielu. Mimo tych wszystkich przeciwności Germano żył myślą, że przyszłość musi być lepsza i snuł marzenia, idee o nowej trasie, via ferracie prowadzącej do schroniska. W czasie służby wojskowej Germano, który był niezłym wspinaczem, zaprzyjaźnił się z kapitanem Guseppe Inaudi, wybitnym alpinistą i dowódcą szkoły strzelców górskich w Aoście. Wzajemna sympatia i więzy przyjaźni przetrwały czas i odległość, i w 1960 roku Germano odwiedził już nie kapitana, a generała Inaudi w siedzibie jego brygady Tridentina w miejscowości Brixen (Bressanone). Nazwa brygady będącej kontynuatorką tradycji 2. Dywizji Alpini pochodzi od neologizmu z czasów silnej italianizacji Tyrolu Południowego po pierwszej wojnie światowej, albowiem Venezia Tridentina była oficjalną nazwą Trydentu i Tyrolu Południowego w latach 1919–1948. W Tyrolu nazwa zupełnie się nie przyjęła. Dziś nawet wśród miejscowych mało kto o tym pamięta, a nazwa ferraty z niczym nie wiąże się w ich pamięci, choć minęło ledwie kilkadziesiąt lat. Podczas wizyty u generała Germano pokazał przyjacielowi projekt ferraty i dostał obietnicę wsparcia przy pracach. Rok później inny bardzo dobry alpinista, dowódca oddziału alpini stacjonującego nieopodal, dosłownie tuż obok, w Corvarze, kapitan Baldassarri pomógł Germano ustalić trasę w skale oraz oddelegował kilku alpini do pomocy przy budowie. Prace mogły więc ruszyć, potrzebne były jeszcze tylko pieniądze na zakup materiałów. I na szczęście znalazły się, wyłożył je znany prawnik Saverino Palella, przeznaczając na ten cel 300 000 lirów, a dodatkowo wojsko użyczyło helikopter do transportu materiałów. Po roku prac Germano dopiął swego i pierwsza część ferraty do podstawy Torre Exner była gotowa. Całą tę olbrzymią pracę wykonał osobiście Germano z pomocą czterech alpini pod dowództwem Marshala Peresa oraz kilku przyjaciół. Oczywiście na oficjalnej hucznej inauguracji zjawiło się mnóstwo osób, które w towarzystwie przewodników pokonały trasę ferraty.
Zagadka rozwiązana!
I tak pierwsza tablica stała się zrozumiała. Sekcja z Włoskiego Klubu Alpejskiego z Bolonii była właścicielem schroniska i pomagała przy budowie ferraty, a żołnierze z Brigata Tridentina budowali ferratę.
Drugą, bardziej wymagającą część ferraty zbudowano w latach 1967–1968, tym razem dzięki finansowaniu prac przez oddział CAI z Bolonii. Prace były znacznie trudniejsze, droga bowiem pnie się po pionowej ścianie, a do tego trzeba było jeszcze w finalnej części połączyć wiszącym mostkiem odstrzeloną wieżę Exner z resztą masywu. Górna tablica z datą 6 września 1967 roku upamiętnia dzień jego zamocowania i wymienia nazwiska uczestniczących w tym wydarzeniu osób. I tu kończy się opowieść, wszystko stało się jasne. Wystarczył jeden pasjonat, zakochany w górach przewodnik i wizjoner – Germano Costner – mający za przyjaciela równie kochającego wspinaczkę generała, dowódcę Brygady Tridentina, kilku pracowitych strzelców Alpini i kilku ludzi dobrej woli byśmy dziś wszyscy mogli bawić się wspinając na taras masywu Gruppo del Sella pod skałę Pisciadu. Germano na koniec swojej pracy powiedział, że jest dumy, że udało mu się stworzyć coś dla tych wszystkich, którzy kochają góry. Warto wspomnieć o nim i o innych biorących udział w budowie, podziwiając ich upór i pracę. Udało im się zbudować coś, co dało później radość setkom miłośników ferrat2.
1Skrócona nazwa sformowanych w maju 1895 roku 4 regimentów strzelców tyrolskich. Pełna nazwa: Kaiserliches und königliches 1., 2., 3., und 4. Tiroler-Jäger-Regiment “Kaiserjäger”.
2COLLANA LE VIE DELLA CONOSCENZA, LA VIE FERRTA BRIGATA TRIDENTINA, Dah edizioni di Marco Fanchini Riva Valdobbia 2002
Znaliście tę historię? A możecie chcecie coś dodać? Napiszcie komentarz, chętnie poczytamy i dowiemy się czegoś nowego 🙂
Szczegóły techniczne, czasy przejścia, opis ferraty wraz z dojściem do niej i powrotem, mapkami i wszystkimi potrzebnymi informacjami znajdziecie w naszym PRZEWODNIKU DOLOMITY NA FERRATACH część 1. i na stronie Via ferrata Brigata Tridentina.
Poniżej podajemy skrót tych informacji.
Via ferrata Brigata Tridentina al Pisciadù
Start – Parking
Zatrzymujemy się na parkingu przy drodze SS243 z Corvary do Selva di Val Gardena (niem. Wolkenstein), przy charakterystycznym zakręcie o 180 stopni, zaraz u wylotu doliny Val Setus, którą prowadzi droga normalna do Rifugio Franco Cavazza al Pisciadù 2585 m.
Dojście do ferraty
Z parkingu idziemy ścieżką w lewo, kierując się drogowskazami Ferrata Pisciadù. Szybko dochodzimy do pierwszej tablicy pamiątkowej za którą zaczyna się dolny, najłatwiejszy odcinek ferraty o stopniu trudności zaledwie A.
Ferrata Tridentina
Jeśli pominiemy dolny odcinek Ferraty Pisciadù, oddzielony od reszty trasy 15 minutowym spacerem, do przejścia pozostają nam jeszcze dwa trudniejsze i dłuższe ubezpieczone przejścia. Właściwa Via ferrata Brigata Tridentina al Pisciadù zaczyna się obok pięknego wodospadu, leżącego na wschód od naszej trasy wspinaczki. Widowiskowa droga z widokiem na Corvarę i dolinę Badia prowadzi nas do stóp odstrzelonej od reszty masywu turni Torre Exner i dalej do schroniska Franco Cavazza al Pisciadù nad którym góruje jeden z głównych szczytów masywu Gruppo del Sella – Cima Pisciadù 2985 m. Bardzo często zatłoczona trasa nie stanowi większych trudności technicznych, zaledwie w jednym miejscu napotkamy na odcinek o wycenie B/C. Całą resztę trasy można określić słowem łatwo. Jedynie wyślizgane przez setki miłośników ferrat chwyty i stopnie zmuszają nas do większej uwagi przy wspinaczce. W kilku miejscach możemy wygodnie odpocząć podziwiając widoki. Przed początkiem ostatniego trudnego odcinka znajduje się jedyne na trasie odejście z ferraty, ścieżka prowadząca do schroniska z pominięciem wspinaczki na turnię Exner. Końcowy odcinek trasy jest bardziej wymagający niż początek. Najpierw czeka na nas pionowa ściana prowadząca do kilkunastometrowej drabiny, powyżej której trawersujemy wieżę Exner od strony schroniska dochodząc do widowiskowego wiszącego mostka, łączącego Torre Exner z masywem Gruppo di Sella. Za mostkiem łatwą ścieżką w 10 minut docieramy do Rifugio Franco Cavazza al Pisciadù. Szczegóły trasy, schemat jej przebiegu wraz z wyceną trudności technicznych, wykres przebiegu wysokości i dane techniczne patrz: Via ferrata Brigata Tridentina
Co dalej?
Po obowiązkowym odpoczynku nad jeziorem Pisciadù przed nami kilka możliwości kontynuowania wycieczki. Najciekawiej jest pozostać na noc w schronisku i następnego dnia wejść przez Via ferrata Koburgerweg i Via ferrata Piz da Lech de BoÈ na główny szczyt masywu Piz Boè 3152 m. Najszybsza droga z powrotem prowadzi szlakiem 666 przez dolinę Val Setus (uwaga na śnieg po drodze). Najpiękniejsze zejście prowadzi jednak szlakami 676 i 651 do doliny Val de Mesdi. Spacer wzdłuż niesamowitych ścian pełnych postrzępionych turni na długo zostanie w pamięci. To jedna z najpiękniejszych dolin w całych Dolomitach. Należy zapytać w schronisku czy ten szlak jest otwarty. Warto też poświęcić 3 godziny wysiłku i wejść na szczyt Cima Pisciadù, w końcu tylko 15 metrów brakuje mu do 3000.
Nie ma komentarzy.