DOLOMITY NA FERRATACH - PRZEWODNIK - GRUPPO DI BRENTA - Ferrata delle Bocchette Centrali

Widok na Cima Brenta Alta ze stojącą obok turnią Campanile Basso. To niemal ikona na trasie Via delle Bocchette

Via ferrata delle Bocchette Centrali

wysiłek
1 2 3 4

widowiskowość
1 2 3 4

zabezpieczenie
1 2 3 4

trudność
B/C war. C**

przejście
3 godz. 30 min

podejście
45 min

wspinaczka
2 godz. 30 min

zejście
15 min

suma podejść
220 m

wspinaczka
50 m***

orientacja
SE/E/W

termin
VII-IX

mapa
Tabacco 053

długość
4 km

najwyższy punkt trawers Cima dei Sfùlmini 2780 m*

położenie Dolomiti di Brenta Centrale

jedzenie Rifugio Alimonta 2580 m
Rifugio Tosa-Pedrotti 2491 m

Bocchette Weg, Via delle Bocchette Centrale, Sentiero delle Bocchette Centrale (prawidłowa nazwa to Bocchette Centrali, w niemieckich przewodnikach często można spotkać błędną pisownię Bocchette Centrale)

Rifugio Alimonta 2580 m (lub Rifugio Brentèi Maria e Alberto) – Vedretta Sfùlmini – Bocca dei Armi 2744 m (początek ferraty) – trawers Torre di Brenta – trawers Cima dei Sfùlmini (najwyższy punkt na trasie: 2780 m) – trawers Campanile Alto – trawers Campanile Basso – Bocchetta del Campanile Basso 2620 m – trawers Cima Brenta Alta – Bocca di Brenta 2552 m – Rifugio Tosa-Pedrotti 2491 m. Ferratę można przechodzić w obie strony.

Ponieważ Ferrata Bocchette Centrali to element dłuższej drogi: Via delle Bocchette, miejscem startu jest koniec poprzedniego odcinka, czyli schronisko Alimonta na końcu Via delle Bocchette Alte.
Dla osób idących w kierunku przeciwnym do opisanego w punkcie Trasa miejscem startu może być schronisko Tosa-Pedrotti. Inne możliwe miejsca startu opisaliśmy w punkcie Alternatywne trasy.

Ze schroniska Alimonta ruszamy szlakiem 323 w stronę widocznej wysoko nad nami wąskiej przełęczy Bocca dei Armi (2744 m). Najpierw, idąc lekko w dół, mijamy ścianę czołową moreny, którą pozostawił po sobie lodowiec Sfùlmini, by chwilę później podejść do jego początku. Już na tym odcinku konieczne są kask i duża ostrożność, bo ze zboczy Cima dei Armi, do której się zbliżamy, często sypią się kamienie. Pod przełęcz podchodzimy osypującym się pod nogami piargiem, lewą stroną stromego lodowca. W górnej części musimy przetrawersować go w prawo, w kierunku niedalekiej przełęczy i widocznej z daleka drabiny zaczynającej trasę ferraty.
Uwaga: niezbędne są raki, przy złych warunkach na lodowcu mogą się też przydać lina i śruby lodowe.

Trasa ferraty zaczyna się spektakularnie: kilkoma długimi pionowymi drabinami prowadzącymi z Bocca dei Armi na grań oberwanej z trzech stron ostrogi, za którą zaczyna się pozioma półka – Sentiero Bartolomeo Figari. To najbardziej widowiskowe miejsce na całej trasie, a ekspozycja przytłacza większość miłośników ferrat, idących wąską półką ponad kilkusetmetrową przepaścią. Dalej trasa prowadzi w głąb pionowego wąskiego komina, w którym skręca o 180 stopni. To szczególne miejsce na trasie, uwiecznione na wielu zdjęciach i wyjątkowo rozpoznawalne. Nikt nie odmówi tu sobie przyjemności zrobienia przynajmniej kilku fotek. Niestety mgły, wywołane chmurami napływającymi od strony Adamello, często zasłaniają widok – a jednocześnie czynią to miejsce jeszcze bardziej dzikim. W chmurach pokonanie tej trasy to prawdziwe piekło, jak mawiał wielki Bruno Detassis. Po wyjściu z komina (czy bardziej wąwozu) trasa skręca w kierunku południowym wzdłuż wschodniej ściany Campanile Alto, otwierając widok na najsłynniejszą turnię regionu: Campanile Basso, za którą przez Bocchetta del Campanile Basso przechodzimy na zachodnią stronę Cima Brenta Alta. Przejście tej wąskiej przełęczy, wciśniętej między kilkusetmetrowe, idealnie pionowe skalne giganty, robi niesamowite, ale jednocześnie przytłaczające wrażenie. W tym zapomnianym przez Boga skalnym zaułku prawie nigdy nie świeci słońce, za to często słychać nawoływania alpinistów mierzących się z legendarnymi ścianami. Dalej trasa prowadzi łatwym zachodnim trawersem Cima Brenta Alta i tylko na końcu, tuż przed samą Bocca di Brenta, możemy napotkać trochę trudności (B/C).

Przejście z Bocca di Brenta do schroniska Tosa-Pedrotti to 15 min spaceru wzdłuż północno-wschodniej ściany Cima Brenta Bassa. Można też zejść szlakiem 318A z Bocca di Brenta do Rifugio Brentèi (2182 m).

Uwagi do tabeli:
* 2780 m to najwyższy punkt na trasie; wysokość Cima dei Sfùlmini to 2913 m.
** W końcówce znajduje się alternatywne zejście o trudności B lub B/C.
*** Bardzo trudno podać dokładną wartość tego parametru, ponieważ długie odcinki to miejscami ubezpieczony eksponowany trawers, który trudno traktować jako wspinaczkę. 50 m to mocno przybliżona długość ubezpieczonych pionowych odcinków trasy. Niezależnie od wybranego wariantu zakończenia trasy ubezpieczone odcinki na zejściu wynoszą ok. 250 m.

Trasa prowadzi po mocno eksponowanych półkach. Wczesnym latem, szczególnie na podejściu i zejściu, może zalegać śnieg, czasem nawet uniemożliwiający kontynuację wyprawy, dlatego przed wyruszeniem w drogę warto spytać w schronisku o panujące na niej warunki. Po południu, podobnie jak na terenie całej grupy Brenta, należy liczyć się z możliwością nadejścia chmur z rejonu lodowych gigantów Adamello, warto zatem wyjść ze schroniska jak najwcześniej, zaraz po śniadaniu. Jak wszystkie ferraty w rejonie, Ferrata delle Bocchette Centrali jest dwukierunkowa, ale zdecydowanie więcej osób porusza się na południe z przełęczy Bocca dei Armi w kierunku Bocca di Brenta i Rifugio Tosa, startując ze schronisk Brentèi czy Alimonta, niż odwrotnie. Do pokonania trawersu lodowca Sfùlmini niezbędne są raki.
Ze względu na długo zalegający śnieg oraz wielką popularność trasy w okresie letnim najlepszym miesiącem na jej przejście wydaje się wrzesień. Schroniska na trasie zwyczajowo czynne są mniej więcej do 20 września – pracują, dopóki działa kolejka na Passo Grostè.

Przy braku miejsc w schronisku Alimonta można poszukać noclegu w niższych schroniskach: Brentèi lub Casinèi (ok. 3 godz. podejścia do Alimonty, 755 m deniwelacji). Alternatywnym punktem startu może być również parking w dolinie Vallesinella, skąd szlakiem 317 w ok. 2 godz. podchodzimy do Brentèi i dalej w ok. 1,5 godz. do Alimonty. Można też wystartować z Rifugio Tuckett i przez Ferratę SOSAT podejść w ok. 3 godz. do schronisk Alimonta lub Brentèi. Wszystkie te trasy znacznie wydłużają wycieczkę, ale przy braku miejsc w wyższych schroniskach trzeba sobie jakoś radzić. Ze schroniska Alimonta do schroniska Tosa-Pedrotti można się również dostać, schodząc z przełęczy Bocca dei Armi Ferratą Spellini do szlaku 303 (Sentiero Sega Alta – Via ferrata Osvaldo Orsi), łączącego schronisko Tosa ze schroniskiem Tuckett.

To największa legenda ferrat, która ociera się o najwspanialsze pionowe ściany, legendy alpinizmu, ikona stylu i ideał do naśladowania. Nasze spotkanie z nią to była miłość od pierwszego wejrzenia. Wystarczyło jedno zdjęcie półki Figari, abyśmy zapałali niepohamowaną chęcią jej pokonania. Via ferrata delle Bocchette Centrali to jedna z najstarszych tras w Brencie i chyba najsłynniejsza ferrata na świecie (patrz: rozdział Via delle Bocchette – najsłynniejsza ferrata świata).
Rifugio Tosa-Pedrotti
Podobnie jak Rifugio Tuckett, to najstarsze w Gruppo di Brenta schronisko było miejscem silnej rywalizacji między przepojonymi ideałami irredenty Włochami a poddanymi jego Cesarskiej Mości Austriakami. Jako pierwsze powstało już w 1881 roku schronisko Tosa, zbudowane przez SAT według projektu jednego z założycieli stowarzyszenia, Annibala Apollonio. To właśnie podczas inspekcji terenu pod budowę schroniska zlecił on Matteo i Bonifacio Nicolussim poszerzenie podejścia pod Bocca di Brenta, co dało początek przyszłym ścieżkom ubezpieczonym w regionie, w tym Via della Bocchette. Budynek powstał jako jednoizbowa chata na wysokości 2439 m. Dziś pełni funkcję zaplecza gospodarczego dla schroniska zbudowanego nieco powyżej przez oddział DuÖAV z Bremy, stąd jego pierwsza nazwa: Bremerhütte.
Postawione w latach 1910–1911 schronisko od razu stało się przyczyną sporu między SAT a DuÖAV. Niemcy uzyskali pozwolenie na budowę od gminy Molveno na podstawie starego prawa, wedle którego wszelkie nieużytkowane tereny stanowią własność państwa. Jednakże mieszkańcy San Lorenzo in Banale stwierdzili, że grunt, na którym stawiano budynek, jest własnością ich gminy. Przekonali więc SAT, żeby ten odkupił od nich ziemię i pozwał Niemców. Podobno aby udowodnić przed Najwyższym Sądem w Wiedniu, że ziemię tę przez wiele lat pasterze z Malga Ceda wykorzystywali do wypasu stada owiec, pasterze rozsypali po okolicy kilka worków gnoju. Po oględzinach ustalono, że rzeczywiście była to ziemia uprawna, i w roku 1914 SAT wygrał sprawę.
W roku 1920 schronisko zostało przebudowane i poświęcone Tommaso Pedrottiemu, wolontariuszowi z Trento, bratu dwóch przewodniczących SAT – Giovanniego i Pietro Pedrottich.

Rozpocznij druk i naciśnij przycisk Enter, aby wyszukać

Koszyk

Brak produktów w koszyku.