Kask na via ferraty – rzecz niezbędna!
Jaki kask na via ferraty wybrać? Wygodny, dopasowany, dobrze trzymający się na głowie, na lato wentylowany i przeznaczony specjalnie do wspinaczki, a nie np. rowerowy.
Kask wspinaczkowy powinien spełniać najbardziej wyśrubowane standardy UIAA2 (regulacja 106). Informacja na ten temat powinna znajdować się na kasku bądź jego opakowaniu. Konstrukcja skorupy zewnętrznej powinna uniemożliwić przebicie, a paski pod brodą zsunięcie się z głowy.
Dziś w sklepach kasków na ferraty jest dużo, do wyboru, do koloru (zobaczcie w 8a.pl lub skalnik.pl )*. Są pełne – na chłodniejsze albo deszczowe dni, są też ażurowe, świetnie wentylowane, bardzo lekkie np. z pianek EPS czy karbonowe. I oczywiście duży wybór producentów: Black Diamond*(szczególnie polecamy), Salewa, Petzl, Camp… oraz rozstrzał cenowy: od około 200 zł do nawet 700 zł – najdroższe to te najlżejsze, dobrze wentylowane i na przykład uniwersalne, bo mogą też służyć do jazdy na nartach (chociaż nas to nie przekonuje bo do jazdy na nartach używamy zupełnie innych kasków niż na ferraty).
A teraz ważna rada – zanim kupisz kask, który spodobał Ci się u kogoś innego – przymierz go! Kask przymierzaj przed lustrem, jeśli dobrze w nim wyglądasz, to prawdopodobnie jest właściwie dobrany do kształtu Twojej głowy. Poważnie! Jest dużo dobrych kasków na rynku, ale dobry dla Ciebie jest ten, który dobrze na Ciebie pasuje.
A co do samego noszenia kasków na via ferraty, to chociaż, mamy nadzieję, nikogo w dzisiejszych czasach nie trzeba do tego przekonywać, to przytoczymy taką zasłyszaną opowiastkę mówiącą, że na cmentarzu pod Großglockner jest specjalne miejsce dla tych, którzy „trzymali się tradycji”. Mawiali: „Tu leży mój dziad, chodził w góry bez kasku, zabił go spadający kamień, a tam leży ojciec, też chodził bez kasku i zginął przez kamień, ja też chodzę bez kasku i tam jest dla mnie zarezerwowane miejsce. Obok ojca i dziada”.
Dolomity to bardzo kruche skały, ponadto cały czas nad wspinaczami chodzą inni i „sypią” z góry mniejszymi bądź większymi kamieniami. Prawdopodobnie za małymi, aby nas zabić, ale wystarczająco dużymi, aby zranić głowę. Jeden z byłych prezesów Polskiego Związku Alpinizmu1 mawia, oczywiście z pewną dozą przesady, że kask zakłada zaraz po wyjściu ze schroniska. Tak nakazuje mądrość i doświadczenie, takie podejście jest rzeczywiście odpowiednie. Najlepiej przyjąć zasadę, że jeśli nawet nie od razu po wyjściu ze schroniska – to podchodząc pod skałę, lepiej mieć kask na głowie; stopień trudności ferraty nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia! Kamienie sypią się z każdej góry i o każdej porze.
1 Wojciech Święcicki, taternik i alpinista, wieloletni szef wyszkolenia PZA, wiceprezes i p.o. prezesa PZA, autor wielu publikacji na temat bezpieczeństwa i szkolenia w górach.
2 UIAA – Union Internationale des Associations d’Alpinisme; Międzynarodowa Federacja Związków Alpinistycznych.
*) informujemy, że umieszczone w tekście linki to linki afiliacyjne; kupując przez ten link wspierasz tworzenie i utrzymanie tej strony. Dziękujemy.